Film jest piękny. W swojej prostocie ma coś w sobie co urzeka... Zastanawiam się tylko ile filmow powstało opierając się na tym pomyśle. Do głowy przyszedł mi 1 (ostatnio brat oglądał to wiem) "Wskakuj!" czy jakoś tak... Jaka przepaść dzieli obydwa 'dzieła'.
Billy Elliot to niezwykłe dzieło, trzeba przyznać. A "Wskakuj" jest raczej bajeczką dla dzieci, jego morał jest jakby wyrwany ze stronic "Żółwia Franklina". Jedyną osobą którą znam, a której spodobał się ten film jest
moja mała kuzynka. Ale ona ma nie całe 5 lat, a jej znajomość kina ogranicza się do klasyk Disney'a :)
Proste środki wyrazu, a niesamowita siła przekazu. To jeden z moich ulubionych filmów brytyjskich. Pozdrawiam wszystkich wielbicieli Billy'ego.
Rzeczywiście, "Billy Elliot" to super film!:) Nie wiem czemu, ale opowieść o Billy'm kojarzy mi się z z książką "Lassie, wróć!"- akcja również rozgrywa się w górniczym miasteczku w Anglii, mały Joe Carraclough jest surowo wychowywany, a po rozstaniu z Lassie jego jedynym marzeniem i celem w życiu jest powrót ukochanego psa; o niczym innym nie myśli, niczego innego nie pragnie. Ale nieważne, ja w ogóle mam różne dziwne skojarzenia:P Wracając do filmu, to na prawdę wywarł na mnie wrażenie, bardzo chętnie obejrzę go jeszcze raz:)
Ale powiem Ci, że jak się nad tym zastanowić to masz rację:D Jest jakies połaczenie szczególnie ta tesknota za czyms poczatkowo nieosiagalnym:d
A Billy naprawdę mnie uwiódł i gdy obejrzałam po raz 2 nie nudziłam się wcale:d Po prostu takie filmy się przeźywa całym sobą:D
"Billy Elliot" wprowadza w życie chęć zmiany, realizacji marzeń... W trakcie oglądania człowiek czuje aż ciarki na plecach, jednak po obejrzeniu cały czar mija i wracamy do codzienności.
Film rzeczywiście niezwykły. W "Billym" urzekła mnie przede wszystkim prostota przekazu, bez zbędnego patosu i ckliwości. Film zwraca także uwagę na sytuacje rodzin i młodzieży mieszkającej w biednych, przemysłowych miasteczkach. Młodzi ludzie pozbawieni są szans na rozwój, nie mają perspektyw i szansy na lepsze życie. Większość kończy jako zwykła (i tania) siła robocza w kopalniach, stoczniach i fabrykach.