Film obejrzałam dwa razy. Za pierwszym razem tak bardzo się poryczałam, że nazajutrz miałam opuchnięte oczy ;-) Myślałam, że przy drugim podejściu emocje ustąpią, ale znów wzruszenie wzięło górę. Było to jednak za każdym razem takie pozytywne wzruszenie - łzy szczęścia, że spełniły się marzenia Billy'ego. Przeuroczy główny bohater, świetna rola nauczycielki tańca, doskonała i przejmująca rola ojca.