O tym,że warto marzyć i dążyć do celu bez względu na wszystko (oczywiście jeśli tylko jest się pewnym,że to właśnie chce się robić w życiu) bo Billy to wiedział. Świetna muzyka i scena finałowa. Rozpływam się jak słyszę "Jezioro Łabędzie" teraz mi się kojarzy z tym filmem zawsze. Polecam wewnętrznym naiwniakom i nieustraszonym idealistom,co to w nich tkwi jeszcze dziecko i wiara we własne marzenia jakiekolwiek by one nie były.