Serial faktycznie jest niezły, jednak niestety muszę powiedzieć, że sezon 3 i 4 już są dużo słabsze. Wg mnie warte obejrzenia tylko sezon 1 i 2.

a powiem szczerze ze ja wole właśnie sezony 3 i 4 ,ale i tak serial swietny!! :D

Dla mnie 3 i 4 były odrobinę słabsze ale serial i tak znakomity.
Przede wszystkim bez zbędnych bajerów , nieśmiertelnych z serią w brzuchu ale jeszcze eliminujących pułk wrogów.
No i postać Becci Galagher ;-)
Fantastyczna babka .
Ale żony to ja bym takiej mieć nie chciał :-))))

Bo przy sezonach 1 i 2 współpracował Chris Ryan były żołnierz SAS, więc wiedział co i jak z pierwszej ręki. Potem pożarł się z producentami, więc sezony 3 i 4 to już autorska praca zwykłej ekipy filmowej. Choć słabsze, to jednak zachowały ducha serii. No i Ross Kemp jest bezkonkurencyjny.

No fakt , Ross Kemp wyznacza swoją własną klasę.
Nie wyobrażam sobie jakoś innego aktora w roli Henna.
Facet pokazuje to co robi sierżant/dowodca drużyny
I robi to zajedwabiście.
Czy są jakieś błędy ?
Oczywiście.
Można je wytykać.
Tylko po ch.....oinkę...??

Błąd jest jeden i nazywa się Becca Galagher.

Rzecz gustu.
Mi się ta postać bardzo podobała akurat.
Ostra babka która nie odstaje od teamu a i w mordę potrafi strzelić jak potrzeba ;-)
Ja takie lubię . :-)

Bo jako postać jest świetna i znakomicie wpisuje się w klimat, problem pozostaje jeden. W zespołach bojowych SAS nie ma kobiet. Ale rozumiem, że jakaś babka musiała przyjść na miejsce Karoliny Walsh. Po drugie kompletnie przegięli pałę przy wprowadzaniu Becci. Trudno uwierzyć, że świeżo po selekcji, kompletnie wydymana, nagle świeża jak pączuszek idzie na akcję do samolotu.

No fakt z tą akcją z samolotem to się scenarzysta nie popisał.
Czy kobiety służą w SAS to nie wiem , ale w serialu było wyraźnie powiedziane , że jest pierwszą.
W odcinku z selekcją Becci dowódca wyraźnie się wywnętrzał , że nie chce mieć żadnych bab w oddziale .
Swoją drogą to ciekawe czy kobiety biorą do USMC , czy "G.I. Jane" było swobodną fikcją filmową i nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Serial to tylko serial, a nie film dokumentalny. A "G.I. Jane" nie opowiadała o USMC tylko o Navy Seals. I to też była fikcja. W zespołach bojowych Sealów też nie służą kobiety. Nawet w Izraelu, który przecież słynie z integracji kobiet w Armii, kobiety nie służą w zespołach bojowych sił specjalnych. Pamiętam, jak jeszcze w Libanie w latach 80. późniejszy szef sztabu armii izraelskiej gen. Barak musiał się przebierać za kobietę, bo koledzy uznali, że jest najgładszy.

A widzisz to ja nie pamiętałem , że to było Navy Seals.
Z tego co pamiętam to kobiety służyły w obstawie Kadafiego i chyba Castro.
No ale to nie to samo co oddział bojowy komandosów.

Właśnie. Obstawa to zupełnie inna para butów. Zresztą niewiele, jak widać, ta obstawa Muhomorowi pomogła.

A tak z ciekawości i trochę innej beczki , który model Barretta był u nich w użyciu ?
Bo mi się nie udało zidentyfikować na sto procent .
M82A1 ? czy A3 ?
Bo w jednych ujęciach widać szynę Picatinny a w innych jak by jej nie było.

A w którym odcinku, ewentualnie w której serii?

Pierwsze ujęcie jak lecą na misję do tej byłej ruskiej republiki.
Druga akcja to Afganistan/Pakistan.
Ta z jankesami.
Wiem , czepiam się , ale dla mnie takie detale w filmie , jak z czego ktoś strzela i z jakim skutkiem , to ważna rzecz.
A Barrett A1....mhhhhhh......
Choć ramię boli....
Ale pierwsze strzelanie z Draguna bolało bardziej....;-)

Pewnien mądry człowiek twierdzi, że tamże Barretta nie było. W obu odcinkach Finn miał swego Accuracy International Arctic Warfare L118A1, Amerykanie mieli HK G3SG1, a w odcinku z porwaniem dzieci Finn "pożyczył" sobie od Sławy karabin BMS Snicam.

Mi po kształcie wydawało się , że jest to Barrett.
Ale chyba masz rację, popatrzyłem dokładnie na kolbę.
I kaliber.
To chyba był AIAW.
No własnie tylko jaki kaliber.
Bo wersji jest sporo.
A to co mieli jankesi na G3 to mi nie wyglądało.
Jak rozumiem BMS chodziło Ci o Snicama 5,56x45 ?

A w ogóle to chyba się z rozmową będziemy musieli przenieść na jakieś forum o broni ;-)) bo zaczynamy offtopować na potęgę :-))

Osobna rozmowa to używana do snajperek optyka........
Mam jakie takie pojęcie (jak na amatora) ale w tym co używali to odrobinę zgłupiałem.
Mówię o wszystkich jednostkach jakie się pojawiały w serialu.
Nie tylko o SAS

Och nie widzę potrzeby przenosin, bo czymże byliby Komandosi bez swej broni - chyba tylko niekompletnym systemem uzbrojenia. To serial tak samo o ludziach, jak i o ich pracy i narzędziach niezbędnych do jej wykonywania. Co do G3 to dziwnie wygląda, bo na potrzeby filmu poszedł szereg przeróbek: dodatkowa stopka na kolbie, większa poduszka, cieńsza i dłuższa lufa bez tłumika płomienia, zdjęte fabryczne przyrządy celownicze i ogólne "ugadżecenie". BMS - tak. AIAW - 7.62x51 NATO. Serial jest bardzo solidny pod względem broni i dziwadeł tam się raczej nie spotka, choć kiedy wybrali się do Afryki, bodaj do Zimbabwe (w odcinku z odpadającą głową czarnego generała) to wjazd do królestwa AK 47 z całym swoim arsenałem na amunicję 5.56x45 NATO uważałbym za odrobinę nieprzemyślany. Ale czy w serii 1 w odcinku z szurniętymi ekologami Jamie nie używał jakiejś dużej gruchy w kalibrze 0.5 cala?

Tak to było jakieś spore działo .
Tyle pamiętam.
Nie mam tego odcinka , poszukam na necie i przyjrzę się dokładnie .
Może coś mi się skojarzy .

Duża grucha to jedno , ale mnie trochę zdziwiło , że Jankes Jamie nie strzelał z "Kate".
Wiem , że skuteczność bojowa "Bravo 51" jest wyceniana na max 700 metrów , a Jamie ponoć trafiał na większy dystans.
Niedoróbka konsultanta , czy ki piorun ?
Z innej beczki ;-)
Jestem w stanie uwierzyć w snajpera który wali celnie na ponad kilometr , ale kuźwa nie z takiego kalibru.
300 Winchester to nie działo na taki strzał.
Może z jakąś wypasioną na maxa optyką i strzelcem który nie posiada nerwów i nawet mu mięsień nie drgnie przy ściąganiu spustu.
Półcalówa , to się zgodzę.
Jak strzelcowi barku nie przetrąci ;-):-)

Czekaj, czekaj. Jamie miał w całym serialu snajperkę w ręku tylko raz, w odcinku z ekologami. Poszperałem i wyszło, że to kolejny wytwór firmy AI AW50F - półcalówka! Jednak z Chrisem Ryanem nie ma niedoróbek :-) A kilometr może się brać od naszych genialnych tłumaczy. Zauważyłem, że kiedy US boys opowiadają, że Remington M40A1 niesie celnie na 1000 jardów, to naszym zawsze się z tego robi 1000 metrów!

Ale widok Bekki w sukience;-)
No świat się kończy :-)

Becca w sukience - bezcenne!

Przypadkiem na niego trafiłam i faktycznie mimo, że nie zawiera żadnych super efektów i mimo upływu lat wciąga ;)